W Bobrownikach o elastycznym rynku pracy
Z jednej strony bezpieczeństwo pracy dla pracownika a z drugiej elastyczność zatrudnienia dla pracodawcy. To cechy modelu flexicurity, który na spotkaniu dla nowosolskich pracodawców prezentowali eksperci zaproszeni do Bobrownik przez OPZL.
Model flexicurity promowany jest przez Unię Europejską. Doskonale sprawdza się w Holandii czy Danii. Opiera się na czterech elementach, z których pierwszym jest nowoczesna umowa o pracę, która pozwala pracować chociażby za pośrednictwem internetu. Druga to pobudzanie zdolności pracowników do dostosowywania się do zmian na rynku pracy, przykładowo poprzez strategię ciągłego uczenia się. Trzecia to aktywna polityka rynku pracy, czyli położenie większego nacisku na staże, czy wspieranie zakładania firm przez bezrobotnych. Czwarty warunek to nowoczesne systemy zabezpieczenia społecznego pozwalające godzić pracę z życiem prywatnym, czy ułatwiać mobilność na rynku. O tym czy łatwo zaadoptować go w warunkach krajowych i regionalnych rozmawiali w Dworku Uroczysko pracodawcy, samorządowcy i eksperci rynku pracy.
Punktem wyjścia do dyskusji była diagnoza obecnego stanu rzeczy. Moderator spotkania nawiązał do strategii rozwoju Polski do 2030 r., w której trzecim wyzwaniem jest wysoka aktywność zawodowa oraz adaptacyjność rynku pracy - Czy Polska powinna utrzymać status quo czy zmierzać w kierunku mobilnej adaptacyjności rynku pracy - pytał zgromadzonych Łukasz Rut z OPZL - Mamy niski wskaźnik zatrudnienia w grupie wiekowej 15-64 lat. Coraz mniej młodych osób trafia na rynek pracy - i na potwierdzenie przywoływał dane statystyczne, z których wynika, że do docelowych 70% mamy jeszcze daleko.
Nad zmianą przepisów, które rozruszają krajowy rynek pracuje PKPP Lewiatan - Komisja Europejska zauważyła u nas braki i dostaliśmy rekomendacje do zmiany kodeksu pracy oraz ustawy o promocji zatrudnienia - mówiła Monika Zakrzewska, ekspert Konfederacji - Nie mamy co prawda w Polsce restrykcyjnego prawa pracy, bo odpowiednie przepisy funkcjonują, ale jedno to kwestia możliwości a druga to ich wykorzystywanie - przekonywała. Problemem jest także niedostosowanie narzędzi aktywizacji bezrobotnych. W opinii eksperta PKPP Lewiatan powinno stopniowo odchodzić się robót publicznych i prac interwencyjnych na rzecz szkoleń, praktyk zawodowych oraz promowania własnej działalności. Konieczny jest także stały i ścisły monitoring wydatkowanych środków tak, aby po ewaluacji odpowiednio przesuwać środki i wspierać to co jest skuteczne - Z publicznymi instytucjami zatrudnienia powinni współpracować pracodawcy dając sygnał, jakie zawody będą pożądane i w jakim kierunku ustalić szkolenia w przyszłym okresie - dodała.
Pozytywne efekty takiej współpracy widzi Bogumiła Ulanowska z firmy Omni Modo - U nas to się dzieje. Biznes otwiera wspólnie ze szkołami klasy kształcące potrzebnych fachowców - Przywołuje także lokalne badanie naukowców Uniwersytetu Zielonogórskiego, którzy analizowali sytuację na lubuskim rynku pracy stawiając diagnozę niedopasowania kwalifikacji do potrzeb pracodawców. Publicznych służb zatrudnienia broniła dyrektor PUP w Nowej Soli Elżbieta Ściopko-Moszkowicz - To co zostało wprowadzone od 2009 na rzecz flexicurity nie sprawdziło się w żadnym elemencie - staże, przygotowanie, Indywidualne Plany Działania to jest koszmar. Jest 6,500 osób bezrobotnych z czego 4000 to są osoby w ewidencji powyżej 18 miesięcy i 4 doradców ma opracować dla nich skuteczne IPD? To niemożliwe - mówiła, wskazując także na stale zmniejszane środki finansowe - Z obiecanych 16 mln złotych na działania na przyszły rok przyznano 3 mln.
O wyzwaniach rynku pracy mówił Marcin Kołodziejczyk z agencji doradztwa personalnego Manpower. Wskazał na mały procent udziału pracy tymczasowej oraz alternatywnych form zatrudnienia - Ich zastosowanie może zwiększyć pulę dostępnych na rynku talentów. Pracownik to najwyższe dobro firmy - zachęcał. Wyzwaniem jest także duży a niewykorzystywany rynek pracowników powyżej 50 roku życia - Aż 80% pracodawców nie ma strategii rekrutacji pracowników w tym wieku a to jest błąd. Są to często pracownicy lojalni i sumienni - wskazywał. W jego opinii idea flexicurity to nie jest idea, która zakłada, że państwo urząd czy agencja wdroży program. Zakłada współodpowiedzialność wszystkich partnerów - zarówno instytucji jak i pracowników.
Spotkanie w Bobrownikach jest pierwszym z cyklu ośmiu spotkań realizowanych przez OPZL w ramach projektu "Flexicurity - w poszukiwaniu równowagi na lubuskim rynku pracy", współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Na konferencjach oraz seminariach pracodawcy, pracownicy oraz przedstawiciele instytucji okołorynkowych mogą podnieść swoją wiedzę na temat problematyki elastycznego zatrudnienia. Publikacje na temat flexicurity pojawiają się także cyklicznie w Gazecie Lubuskiej oraz magazynie Biznes Lubuski. Więcej o projekcie na www.elastyczni.opzl.pl.
(PB)