Szanse dla polsko - niemieckiego rynku pracy w regionie Odry
Czy w przypadku otwarcia niemieckiego rynku pracy możemy mówić o szansach, czy raczej o zagrożeniach? Co możemy zrobić, aby obie strony były wygrane? Na te inne pytania próbowali odpowiedzieć uczestnicy konferencji, która odbyła się 25 listopada w Frankfurcie nad Odrą.
Pierwsza część konferencji poświęcona była systemom pośrednictwa pracy i kształcenia kadr w obu krajach oraz wyzwań z tym związanych. Wskazywano m.in. na dotychczasowe możliwości w zakresie pracy w Niemczech oraz zakresu pomocy dla osób chcących podjąć zatrudnienie po drugiej stronie Odry po 1 maja 2011 r. Padały także pytania o wzajemne uznawanie kwalifikacji. Drugą część poświęcono prawu pracy oraz systemowi ubezpieczeń społecznych. Wyrażono m.in. obawy o problemy związane z podleganiem różnym systemom w obliczu pracy w różnych krajach.
Na podsumowanie odbyła się dyskusja przedstawicieli władz, związków zawodowych oraz zrzeszeń pracodawców. Stronę polską reprezentował dyrektor biura OPZL Jarosław Nieradka. O ile kiedyś Niemcy postulowali długotrwałe ograniczenia w dostępie do własnego rynku pracy, tak dzisiaj patrzą na problem bardzo optymistycznie – Brandenburgia już po 5 latach od przystąpienia do Unii Europejskiej była za otwarciem rynku dla Polaków – mówiła Violetta Wlodarczyk z Ministerstwa Pracy, Spraw Socjalnych, Kobiet i Rodziny (MASF) landu Brandenburgia. Brandenburskie władze oraz organizacje pracodawców liczą na fachowców z Polski, którzy pomogą rozruszać tutejszą gospodarkę. Dostrzegają więcej szans, niż zagrożeń – Nie możemy myśleć o województwie lubuskim i o Brandenburgii jako o dwóch konkurencyjnych regionach, ale o dużym regionie partnerstwa Odry - przekonywała Petra Meyer z Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) - Swobodna migracja pracowników sprawi, że stanie się on nowym centrum tej części Europy – mówiła.
Optymizmu niemieckich partnerów nie podziela dyrektor biura OPZL Jarosław Nieradka – Różnica potencjałów między Brandenburgią a woj. lubuskim jest szalona. Spodziewamy się, że przepływ młodych, dobrze wykształconych i ambitnych ludzi nastąpi tylko w jednym kierunku – mówił. Jego zdaniem polscy pracodawcy obawiają się powtórki z lat 2004-2006, kiedy 2 mln osób zmieniło swoje miejsce pracy, wybierając Wielką Brytanię i Irlandię. – Jeśli różnica w wynagrodzeniach spowoduje odpływ kluczowych specjalistów, dla niektórych firm może to być sytuacja dramatyczna – ostrzegał. W opinii J. Nieradki trzeba się zastanowić, jakie wspólne działania podjąć, by rynek pracy był bardziej elastyczny i odpowiadał pracodawcom. Można to zrobić m.in. poprzez działania na rzecz monitoringu kierunków kształcenia, nowoczesnej edukacji zawodowej oraz problemu związanego z rehabilitacją zawodową osób po 50 roku życia.
Konferencję pod tytułem "Szanse dla polsko - niemieckiego rynku pracy w regionie Odry" zorganizowały wspólnie Centum Ksztacenia bbw Bildungszentrum we Frankfurcie nad Odrą oraz Polsko-Niemiecka Fundacja Kształcenia Kadr Gospodarki w Zielonej Górze. Wydarzenie jest współfinansowane jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska (Województwo Lubuskie) – Brandenburgia 2007-2013, Fundusz Small Project Fund Euroregionu Pro Europa Viadrina.
Na zdjęciu od lewej: Violetta Wlodarczyk (Ministerstwo Pracy Brandenburgii), Petra Meyer (Niemieckie Związki Zawodowe DGB), Jarosław Nieradka (OPZL), Klaus-Dieter Teufel (Polsko-Niemiecka Fundacja Kształcenia Kadr Gospodarki), dr Krzysztof Wojciechowski (Collegium Polonicum w Słubicach) , Fritz Georgi (bbw Bildungszentrum Frankfurt).