Lewiatan nie zgadza się z propozycjami OPZZ
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych proponuje, aby płaca minimalna wzrosła w 2012 roku do wysokości 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. PKPP Lewiatan ostrzega, że tak duże podwyższenie najniższego wynagrodzenia zmniejszy skłonność pracodawców do zatrudniania nowych pracowników.
„Na tak drastycznym podwyższeniu płacy minimalnej stracą szczególnie osoby o niskich kwalifikacjach w regionach słabych gospodarczo, jak województwa podkarpackie czy warmińsko - mazurskie. Pracownicy, którzy nie wypracują dla pracodawcy dochodu 3000 zł miesięcznie (wynagrodzenie minimalne plus podatki i składki na ubezpieczenie społeczne, urlop, itd.) utracą pracę. W regionach najbiedniejszych wiele osób o niskich kwalifikacjach nie wypracuje takiego dochodu
Argument, że płacę minimalną należy podnieść, bo nie da się za nią utrzymać rodziny, jest niewłaściwy. Wysokość wynagrodzenia musi być powiązana z wydajnością pracy i siłą nabywczą ludności w danym regionie. Narzucanie wysokości płac nie uzasadnionych produktywnością zawsze prowadzi do bezrobocia. Jeżeli chcemy pomóc osobom o niskich kwalifikacjach, to sfinansujmy podnoszenie przez nie kwalifikacji. Jeżeli chcemy pomóc wielodzietnym rodzinom powinniśmy to uczynić przy pomocy efektywnie prowadzonej polityki społecznej, a nie płac” – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu PKPP Lewiatan.
Jacek Męcina, doradca zarządu PKPP Lewiatan, specjalista z zakresu rynku pracy uważa, że wzrost płacy minimalnej z pożytkiem dla rynku pracy i zatrudnienia mógłby być realizowany w ramach koncepcji klina podatkowego. To rozwiązanie stosowane w wielu krajach UE zakłada wzrost płacy minimalnej netto, ale z zastosowaniem ulgi lub zwolnienia z podatku PIT. Dzięki temu koszty pracodawcy nie rosną tak drastycznie, zachęca to do wychodzenia z szarej strefy i wpływa na wzrost zatrudnienia. Jego wzrost o 1 proc. zwiększa wpływy do budżetu o ok. 4 mld zł. To powinno kompensować uszczuplone dochody z PIT. Nad takim rozwiązaniem, choćby w kilkuletniej perspektywie pracodawcy mogą rozpocząć pracę choćby niezwłocznie.
Lewiatan nie zgadza się także z kolejną propozycją OPZZ, aby wzrost emerytur i rent wyniósł w przyszłym roku nie mniej niż prognozowany wskaźnik inflacji plus 50 proc. ( a nie 20 proc. jak dotychczas) realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w roku poprzednim. To oznacza znaczne zwiększenie wydatków z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w 2012 roku. Budżetu nie stać na takie dodatkowe wydatki.