Ukraiński i polski biznes mówi: Rynek pracy wymaga interwencji
W Nowej Soli odbyło się spotkanie polskiego i ukraińskiego biznesu poświęcone międzynarodowemu rynkowi pracy
- W Polsce najtrudniejsze do obsadzenia jest miejsce pracy dla wykwalifikowanego pracownika fizycznego - rozpoczął konferencję Marcin Kołodziejczyk, specjalista od rynku pracy. - U nas Na Ukrainie całe rzesze młodych ludzi nie ma pracy. Nie mają motywacji do podnoszenia kwalifikacji. Choć dużo jest szkół wyższych - dodała Zinaida Fedoruk, doradca gospodarczy z Iwano-Frankowska.
- Dobrym rozwiązaniem jest flexicurity. To pomysł na elastyczny rynek pracy. Wykorzystanie tej koncepcji powoduje w krajach europy zachodniej, że pracownik czuje się bezpieczny na rynku pracy, a pracodawca może szybko reagować na zmiany zachodzące w gospodarce. Flexicurity jest jak aspiryna. Wykorzystuje się ją, gdy dzieje się coś niedobrego. Ma szerokie działanie i praktycznie brak skutków ubocznych -podsuwała rozwiązania Monika Zakrzewska, ekspertka rynku pracy z Polskiej Konfederacji Lewiatan.
Konferencja na temat rynku pracy zebrała kilkudziesięciu pracodawców i samorządowców z Polski i Ukrainy. Zorganizowana została w czwartek 15 września przez nowosolski oddział Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej.